Jesienny Jarmark (2025)

Z Mistwood Wiki

Jesienny Jarmark, który rozpoczął się 31 października 2025 roku, jak co roku przyciągnął mieszkańców i wędrowców z okolicznych terenów. Na placu pojawiła się tradycyjna karawana Aigora - stragan pełen niespotykanych skarbów i barwnych opowieści. Tym razem jednak radosny gwar jarmarku zakłóciły niepokojące doniesienia z sąsiadujących krain - tajemnicze zjawiska, jakie zaczęły obserwować smoki, wzbudziły wśród mieszkańców osady niepewność, ale i ciekawość.

Karawana

Karawana Aigora

W kupieckiej karawanie Aigora jak zwykle można zaopatrzyć się w pożyteczne przedmioty po okazyjnych cenach. Właściciel pochwalił się wszem i wobec, że posiada w ofercie niewidziane wcześniej w osadzie skarby, ale oferuje je tylko najlepszym klientom.

Czerwone słońce nad Mistwood

Etap 1

  • Trupie Moczary, Perłowe Fiordy i Miasto Kurhanów zostały spowite brudnoczerwonym światłem.

Jesienne słońce jeszcze nie wspięło się nad horyzont, kur jeszcze nie zapiał, a w Osadzie aż buzuje – rozpoczął się Jarmark! Już Aigor z błyskiem w oczach rozstawia swój kram, a spragnieni nowinek mieszkańcy z zainteresowaniem spoglądają na jego kufry i skrzynie. Kamari krząta się wokół namiotu, mamrocząc coś do siebie, jakby dyskutując z niewidzialnym rozmówcą. Tiili z uśmiechem wdzięczności przyjmuje mocną herbatę od Edrika. Widzisz także Rut. Wezwana w naglącej sprawie, naciera maścią łapy czyjegoś smoka na uboczu.

Nagle cała wioska zamiera. Ekscytacja zamienia się w zdumienie. Spomiędzy ciemnych, gęstych chmur wychyla się wreszcie słońce – lecz nie jest to widok, którego spodziewa się ktokolwiek w Osadzie. Zamiast złocistych, ciepłych promieni mających rozgrzać zmarzniętą ziemię, świat spowija brzydkie, brudnoczerwone światło. Jest w nim coś dziwnego, coś złowrogiego. Każdy, na kogo pada przyćmiony blask słońca czuje, jakby jego serce okryły groza i mrok.

Rut nie traci ani chwili. Przepycha się przez tłum strwożonych mieszkańców i łapie Cię za rękaw, ciągnąc w kierunku domu, gdzie już zbierają się najważniejsze osoby w Osadzie. Siadasz w przestronnym pomieszczeniu razem z innymi, dołączając do żywej dyskusji. Na środek izby wychodzi cyruliczka i unosi dłoń we władczym geście.

Cisza! – mówi do zgromadzonych stanowczym tonem, poprawiając ciepły, wełniany płaszcz. – Chyba wszyscy się zgadzamy, że to, co dzieje się ze słońcem, nie jest naturalne. Widziałam, że smoki są bardzo niespokojne. Niektóre od kilku dni odmawiają nawet lotów w pewne miejsca, szczególnie w okolice Trupich Moczarów.

Przez kilka ostatnich nocy nie mogłam spać. Dręczyły mnie przerażające koszmary o świecie zalanym krwią. To musi mieć związek z tym dziwnym słońcem – dodaje cicho Tiili. Przykłada przy tym palec do ust pokrytych czarnym tatuażem i spogląda pytająco na pozostałe osoby.

W drodze na Jarmark karty przestrzegały mnie, bym zawrócił, bo wydarzy się strasznego – mruczy pod nosem Kamari. – Mogłem posłuchać…

Wszyscy w izbie wymieniają znaczące spojrzenia. Strach wypełnia pomieszczenie niczym gęsta chmura, gdy zgromadzeni zastanawiają się nad znaczeniem złych omenów. Po Twoich plecach przebiegają ciarki, ale wiesz, że nie możecie bezczynnie siedzieć i dyskutować w nieskończoność. Trzeba działać!

Musimy coś z tym zrobić – zauważasz, a zebrani zwracają się w Twoją stronę. – Musimy znaleźć źródło problemu, tego dziwnego słońca i wszystkich tych niepokojących znaków.

Kilka osób potakuje w zamyśleniu. Ze swojego miejsca podnosi się Edrik, poprawia miecz przy pasie i zabiera głos.

Będziemy potrzebowali ksiąg, by przeanalizować to dziwne zjawisko. I śniadania… tak, zdecydowanie śniadania – oświadcza Alchemik z nieco niepasującym do sytuacji entuzjazmem.

Zadanie: zaczekać 24 godziny na decyzję zgromadzenia o dalszych krokach.

Etap 2

  • Utworzona zostaje grupa ekspedycyjna mająca zbadać zjawisko czerwonego słońca.

Kolejny poranek niewiele różni się od poprzedniego. Światło wschodzącego słońca nadal ma złowieszczy, nienaturalny odcień. Dzień jest chłodny i nieprzyjemny, a niemiłe uczucie potęguje wszechobecna czerwień.

W pewnym momencie słyszysz wołanie Edrika. Cienie pod jego oczami świadczą, że pracował całą noc. Ale gdy informuje Cię, że podjęto decyzję, na jego twarzy maluje się uśmiech triumfu. Wspólnie idziecie na wypełniony ludźmi plac, na którym zgromadzenie ogłasza swój pomysł na przeciwdziałanie niepokojącemu zjawisku.

Postanowiliśmy, że utworzymy grupę zwiadowczą, by zbadać przyczynę zdarzeń ostatnich dni. Wszystko wskazuje na to, że źródłem naszych kłopotów są Trupie Moczary. Ja i Szczoteczka poprowadzimy drużynę, która uda się w ten rejon – oznajmia Rut, podpierając się o drewniany kij. Klepie po szyi swoją smoczycę, leniwie przeciągającą grzbiet.

Plac wypełnia się szumem wielu głosów, gdy przysłuchujący się ludzie komentują ogłoszenie. Zauważasz, że wielu z nich niepewnie patrzy na staruszkę, niewątpliwie myśląc o ryzyku, jakie niesie ze sobą podróż w miejsce, którego obecnie unikają nawet smoki.

To będzie niebezpieczna wyprawa – mówi Tiili, zauważając poruszenie wśród zebranych. – Cokolwiek odpowiada za tę dziwną pogodę musi być niezwykle potężne. Bez odpowiedniego przygotowania zwiadowców niechybnie czeka zagłada.

To prawda. Potrzebujemy odważnych ludzi, silnych smoków i dobrego sprzętu. Dobra wałówka i porządny pancerz są nieodzowne, tym bardziej, że nie wiemy z czym mamy do czynienia – przyznaje starsza kobieta, przerzucając srebrny warkocz przez ramię. – A ponieważ sprawa jest niecierpiąca zwłoki i chętnych należy odpowiednio wyekwipować, konieczna będzie zbiórka srebra od mieszkańców całej Osady.

Podnosisz rękę.

No dobrze. W takim razie o jakiej kwocie mówimy? Skoro mamy wysłać na zwiad większą grupę, z pewnością będzie to niemała suma.

Jako doświadczony sprzedawca… – wtrąca Aigor, a przez obecność lazurowej maski trudno odczytać wyraz jego twarzy. – Pozwoliłem sobie obliczyć, z dużym przybliżeniem, całkowite koszty takiej wyprawy. Myślę, że dwieście milionów srebra powinno pokryć wszystkie wydatki.

Natychmiast po podaniu kwoty na placu rozlega się pomruk niezadowolenia. Wygląda na to, że nikt nie ma ochoty ponosić takich kosztów, nawet jeśli rozłożone są na wszystkich mieszkańców Osady.

Drodzy, pamiętajcie, że pieniądze to nie wszystko. Oszczędzając dzisiaj, możemy nie dożyć jutra – odzywa się Kamari, gładząc szpakowatą brodę. – Przetrwaliśmy już niejeden kryzys tylko dzięki współpracy. Bezpieczeństwo nasze i naszych smoków nie ma ceny.

Jego słowa zdają się docierać do większości zgromadzenia.

Zadanie dla całej społeczności: zebrać 200 milionów srebra, 375 kompletów zbroi skórzanej i 250 kompletów zbroi stalowej na potrzeby grupy badawczej. Najhojniejszych darczyńców wyróżniono w specjalnym rankingu.

Etap 3

  • Grupa zwiadowcza wyrusza w podróż, aby zbadać niepokojące zjawisko. Czerwone światło zostaje zaobserwowane także w Złocistej Tundrze oraz Kłach Świata.

Wychodzisz z chatki i rozglądasz się dookoła. Wszędzie widzisz porozkładany sprzęt, uzbrojonych mieszkańców i opancerzone smoki. Opiekunowie są gotowi do wyprawy, a na ich twarzach widać determinację.

Spisaliście się – chwali lakonicznie Rut, uśmiechając się. Po chwili kieruje spojrzenie w stronę zwiadowców oraz ich smoków. – Teraz nasza kolej. Niedługo odlatujemy do Trupich Moczarów, by dowiedzieć się, co jest powodem tego krwawego słońca.

Nie zwlekajcie. Czuję, że to zjawisko niebawem rozprzestrzeni się jeszcze bardziej. – Metaliczny głos Kamariego brzmi, jakby jego właściciel pogrążał się w transie. Wskazuje palcem na karmazynowe niebo, które dzisiaj zdaje się mieć jeszcze bardziej nienaturalną barwę.

Ten komentarz bez wątpienia sprawia, że niepokój mieszkańców wzrasta. Gdzieniegdzie słychać paniczne szepty, a na twarzach ludzi maluje się strach. Postanawiasz nieco podnieść wszystkich na duchu.

Z pewnością znajdziemy rozwiązanie! Musimy tylko poznać źródło tego zjawiska. Poczekajmy na powrót zwiadowców! – W Twoim głosie rozbrzmiewa stanowczość.

Niektórzy z zebranych nieśmiało potakują głowami. W międzyczasie zwiadowcy przygotowują się do lotu. Po chwili wzbijają się w powietrze.

Życzę pomyślności w podróży. Niech duchy mają was w opiece! – krzyczy głośno Tiili, machając do odlatujących śmiałków.

Zadanie: zaczekać 48 godzin na powrót grupy zwiadowczej.

Następne etapy

Kolejne wydarzenia nie zostały jeszcze odkryte.